Rozmowa z Arturem Tomasikiem, prezesem Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego 
Zamierzamy latać tanio i dalej
Dekoniunktura gospodarcza miała duży wpływ na zmniejszenie ruchu lotniczego, zarówno pasażerskiego jak i towarowego.
Czy Katowice Airport mocno odczuł ten spadek, czy widać już symptomy wychodzenia z kryzysu? - zapytaliśmy Artura Tomasika, prezesa Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego.
– Ten kryzys był inny od poprzednich i doprowadził do drastycznego spadku ruchu lotniczego niemal na całym świecie. Szacujemy, że w Polsce wystąpi w tym roku spadek około 10-12 proc. Katowice Airport odnotuje zmniejszenie ruchu o ok. 2-3 proc. Spadek jest u nas o wiele mniejszy niż w innych portach. W październiku zanotowaliśmy nawet nieznaczny wzrost.
.Czy te dobre wyniki dotyczą wszystkich segmentów waszej działalności? .
– Mamy taką sytuację: w zależności od miesiąca albo mamy lekki wzrost w ruchu pasażerskim regularnym, albo w czarterze. W miesiącach letnich oczywiście mamy duży wzrost w ruchu czarterowym, spadek w regularnym. Bardzo trudny był początek roku, bo wówczas wszystkim udzieliła się psychoza kryzysu, firmy cięły koszty, w pierwszej kolejności delegacji, a to zmniejszyło ruch lotniczy. Jednak cały ruch w porcie, po podsumowaniu tych dwóch segmentów, spadnie u nas około 2 procent. Natomiast w ruchu cargo symptomy spadku były widoczne już w ostatnim kwartale ub. roku i i ten rok był trudny dla tej części naszej działalności. Będziemy mieli spadek w tym roku rzędu kilkudziesięciu procent. W tym przypadku jest to bezpośrednie przełożenie światowego kryzysu gospodarczego.
.Zapewne miało też przełożenie na rozwój nowych połączeń, zmiany w częstotliwości istniejących. Jakie są plany Pyrzowic, czy będą nowe połączenia? .
– Plany mamy w tej sprawie konkretne i dokładnie sprecyzowane. Będziemy nadal współpracować z liniami niskokosztowymi, które chętnie do nas latają i uruchamiają nowe połączenia. Cały czas trwają rozmowy mające na celu pozyskanie nowych przewoźników. To jest wpisane w strategię portu. Jednak muszę przyznać, że dziś przewoźnicy ostrożniej podejmują decyzje o nowych uruchomieniach, dokładniej analizują ryzyko i jeżeli jest zbyt wysokie, to nie uruchamiają nowych połączeń, a nawet rezygnują z istniejących. Są liczne przykłady portów, z których linie wycofały się. Nas to nie spotkało.
.W takich warunkach bardziej opłaca się rozwijać ruch czarterowy, który mocniej od regularnego opiera się na rzeczywistym zapotrzebowaniu w danym miejscu i czasie. .
– Zajmujemy drugą w kraju pozycję w pasażerskim ruchu czarterowym. Ten segment chcemy rozwijać, dziś stanowi u nas ok. 30 proc. w ruchu całkowitym. To ważna część naszej działalności, między innymi dlatego, że umożliwia dywersyfikowanie ryzyka funkcjonowania portu na większą ilość przewoźników lotniczych, którzy do nas latają. Z drugiej strony wykorzystujemy możliwości portu w zakresie funkcjonowania portu przez całą dobę. W ruchu czarterowym loty bardzo często odbywają się w nocy albo wcześnie rano.
.A nowe kierunki? W jakie nowe atrakcyjne miejsca będzie można latać z Pyrzowic? .
– Latamy coraz dalej. Ocieramy się o loty długodystansowe (long haul) Mamy loty czarterowe na Teneryfę i Fuerteventurę. Jako drugi port w kraju, po Warszawie, latamy do Dubaju. Jesteśmy liderem kierunku izraelskiego w lotach czarterowych. Natomiast w cargo – naszym drugim kierunkiem rozwoju – od 8 listopada mamy stałe, cotygodniowe rejsy transatlantyckie do Toronto w Kanadzie.
To zapowiedź wzmocnienia pozycji Katowice Airport wobec innych polskich portów regionalnych? .
– Zapewne, ale dzisiaj realną konkurencją dla dużych polskich portów lotniczych są nie lotniska regionalne w kraju, ale te oddalone od nas o 300 km - Praga, Wiedeń... To są porty, które bardzo agresywnie prowadzą promocję marketingową i z tych portów - to niestety fakty - jest o wiele więcej połączeń dalekodystansowych niż z naszych. Tak naprawdę, my musimy patrzeć co zrobić w przyszłości nie tylko w Pyrzowicach, a także w innych portach w kraju, by przyciągnąć przewoźników, którzy chcieliby od nas wykonywać loty długodystansowe. Tu jest konieczne zintensyfikowanie polityki promocyjnej Polski, polityki promocyjnej regionów, a także dostosowanie opłat do wymagań tych przewoźników.
Rozmawiał: Tadeusz Gańczarczyk - wnp.pl